START

Ku czci Edwarda Niemczyka

Od środy intensywnie działamy podczas Dni Sportu Adaptowanego i Zdrowia, które
odbywają się w Ośrodku Rehabilitacyjno-Wypoczynkowym „Wielspin” w Wągrowcu. Nasi
uczestnicy aktywnie biorą udział w wielu zajęciach i warsztatach.
W programie znalazły się zajęcia teoretyczne z zakresu zdrowego odżywiania OzN, czy
holistycznej pracy nad ciałem i psychiką, oraz wiele zajęć praktycznych.
Nasza kadra prowadzi zajęcia z Bocci, kręgli, fitnessu oraz różnorodnych ćwiczeń
fizycznych.
W planie dnia nie brakuje też sportów motorowodnych – w tym z narciarstwa wodnego.
Wieczory umilane są przez gry i zabawy ruchowe.
Impreza nadal trwa, przed nami jeszcze wiele ciekawych zajęć i aktywności.
Projekt jest realizowany dzięki dofinansowaniu Państwowego Funduszu Rehabilitacji
Osób Niepełnosprawnych.

Fot. Aleksander Murat

Udało się  zrealizować pomysł upamiętnienia śp. Edwarda Niemczyka przez odsłonięcie tablicy pamiątkowej. Uroczystość miała miejsce w niedzielę 29 listopada  w Ośrodku Rehabilitacyjno-Wypoczynkowym „Wielspin” w Wągrowcu  – miejscu, które Pan Edward  pokochał, w którym prowadził owiane legendą w całej Polsce – turnusy  „EuroIntegra”.
Na zaproszenie rodziny Edwarda Niemczyka, Stowarzyszenia Sportowo-Rehabilitacyjnego „Start” i Firmy „Wielspin”  odpowiedziało wiele osób, bo mimo upływu czasu pamięć o Nim jest wciąż żywa.
Kiedy siedem lat temu żegnaliśmy Pana Edwarda,  nad grobem zabrzmiała jego ulubiona   piosenka” Dalej wesoło niech popłynie gromki śpiew… ”  Nie często zdarza się aby dostojną cmentarną ciszę przerywała  piosenka kończąca się słowami  „W sercu radość się rozpala  .. chcemy słońca, chcemy żyć.”  Bo Pan Edward był człowiekiem niezwykłym,  wielkiego formatu, o gorącym sercu zatroskanym o każdego będącego w potrzebie. Całym swoim życiem dowodził, że niewiele jest w stanie człowieka załamać, że nigdy nie wolno się poddawać. Ileż razy patrząc na niego wstydziliśmy się narzekania na własny los. Na pytania: skąd tyle siły? Skąd tyle optymizmu? Odpowiadał : „Życie jest piękne!”
Zaskarbił sobie wdzięczność setek osób  z niepełnosprawnością, którym pomagał rozwiązywać poważne problemy, niekiedy unikać życiowych tragedii. Potrafił  pojechać na kraniec Polski aby zmusić miejscowe władze od udzielenia pomocy komuś kto jej bardzo potrzebował, walczył o miejsca w szpitalach, starał się o wózki inwalidzkie. W swojej skromności nigdy się tymi działaniami nie chwalił.
Na autentyczny szacunek i autorytet zasłużył sobie społecznikowską pasją, obywatelskim zaangażowaniem i głębokim humanizmem. Miał zaszczepioną wielkopolską ideę pracy organicznej. Działał w KRON, PZN, TWK, założył Wielkopolski Związek Inwalidów Narządu Ruchu, przez prawie 50 lat pracował w poznańskim „Starcie” a od 1991 roku był jego prezesem. Zwykł mawiać, że
aby udało się zrealizować jeden pomysł należy mieć ich sto.
Kochał sport i sam go uprawiał. W czerwcu 1963 roku był zawodnikiem pierwszej w historii polskiego sportu niepełnosprawnych  reprezentacji kraju na Europejskich Igrzyskach  w Austrii.  W tym samym roku, współorganizował pierwszy w Polsce letni turnus rehabilitacyjny dla osób z dysfunkcją narządu ruchu. Wreszcie w tymże roku uczestniczył w pracach Komitetu Organizacyjnego I Ogólnopolskiego Festynu Spółdzielczości Inwalidów w Sierakowie Wielkopolskim. To od tego festynu liczyć się będzie historia polskiego sportu niepełnosprawnych.
W 1994 roku zrealizował swój życiowy projekt – przepłynięcie sztafety pływaków poznańskiego Startu przez kanał La Manche. Pomysł rzucił rok wcześniej, nikt poza samym pomysłodawcą nie wierzył w jego powodzenie, a jednak  udało się, musiało się udać ! Pielęgnował miłość do pływania
dosłownie do końca swoich dni.
Drugą wielką pasją Pana Edwarda  były  turnusy rehabilitacyjne. Zorganizował ich setki – większość z nich w ukochanym Wągrowcu. Pan Edward rehabilitował na turnusach ciała i dusze. Stwarzał rodzinną atmosferę, skutecznie łączył zabiegi lecznicze i zajęcia sportowo-rekreacyjne. Nie mogło zabraknąć tańców – dla wielu pierwszych w życiu – ze wspólnymi śpiewami, a także  kabaretowego humoru. Żałował zawsze, że  nie udało się zarejestrować ile małżeństw powstało na turnusach przez te 40 lat – po prostu w czasach przed epoką internetu  turnusy sprzyjały nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich.
Na uroczystość przybyło wiele osób, kilka pokoleń trenerów, sportowców także paraolimpijczyków, uczestników turnusów, działaczy, pracowników wągrowieckiego Ośrodka. Po przywitaniu prezes „Wielspinu’ Beaty Dopierały laudację wygłosił wychowanek Pana Niemczyka, prezes poznańskiego „Startu” Romuald Schmidt,  Aleksander Niemczyk bardzo ciepło wspominał swojego Ojca a  list okolicznościowy prezydenta Poznania odczytała Pełnomocnik Dorota Potejko .
Zanim Aleksander Niemczyk odsłonił tablicę wiceprezes „Startu”  Beata Urbańska wezwała do uroczystego apelu zakończonego wspólnym odśpiewaniem piosenki „Dalej wesoło niech popłynie gromki śpiew…”   tej samej, którą siedem lat temu Pan Edward został pożegnany.
Po uroczystości przyszedł czas na wspomnienia przywołane przez reportaż nakręcony w 2007 roku przez program „Wyzwanie”  Telewizji Poznań w 80-tą rocznicę urodzin Pana Edwarda. Jak zwykle ze swadą przemawiał Senator Filip Libicki, były rozmowy, wspólne zdjęcia. Wszystkiemu towarzyszyła radosna atmosfera, bo każdy, kto mówi o Panu Edwardzie od razu się uśmiecha. Samo myślenie o nim budzi wewnętrzną radość i pogodę.
EDWARD NIEMCZYK 1927-2008
Prezes Stowarzyszenia „Start” w Poznaniu .
Pionier polskiego sportu paraolimpijskiego i turnusów rehabilitacyjnych  w Wągrowcu.
Mistrz,  Mentor, Autorytet – człowiek wyjątkowy w swojej dobroci i radości życia.
„Bez rąk, chwytałeś wszystkich! Nie widząc, widziałeś najpiękniej!”

Więcej Aktualności